Raptor
Edytowany 12 Luty 2012 - 22:25
Wydaje mi się, że masz pecha, bo powinieneś też trafiać do lolowych bitew i to sporo. Nawet te pieprzone kawulce trafiają nierzadko, a medy tieru 5 mają lepszy matchmaker niż heavy.
Są 2 opcje
1) grasz w takich porach, że trafiasz na takie, a nie inne czołgi. To jest bardzo dziwne, ale z jakiegoś powodu zawsze późno w nocy grało mi się fajniej tierem 3 bo trafiałem na więcej lolów, zaś w godzinach szczytu często miałem kijowy matchmaker gdy chciałem grać lolami bo było więcej wysokich tierów. Oczywiście to może być złudzenie.
2) podobno coś ostatnio zjebali z matchmakerem, nie jestem pewny co i czy na pewno, ale może dlatego. Nawet widziałem opinię, że nie działa.
3) po prostu tak cię losuje i już, zły matchmaker to jedno, ale miałeś kiedyś kilkanaście bitew pod rząd przegranych? Z dobrym expem i kasą? To wszystko zależy jak wylosuje, czasem są takie dni, że się grać nie chce, kumpel na T-25 i nie narzeka ;]
On jest właśnie jednym z tych zapaleńców, o których mówił PanzerWolf. Grając od początku bez premki wymaksował JagdTigera i parę innych wysokotierowych czołgów posiłkując się tylko KV (z 500 bitew ma obecnie) oraz M4A2E4 (ze 400) jak brakowało kasy ;] Coś co wielu z nas dostało za darmo, ale uważało za badziew niewarty grania on zamienił w narzędzie hardkorowej farmy ;]
Niemniej jednak premium tanki wymagają specyficznego stylu, który niejednokrotnie przypomina trochę taki styl 'szczura'.
Szczur się nie wyrywa do przodu, ale też nie stoi z tyłu, jest tam gdzie trzeba tj. tam gdzie można coś ukąsić w taki sposób, że to ujdzie bezkarnie lub będzie można zwiać. Szczur stara się nie wyróżniać i udaje że jest niegroźny, po to by sobie zgarnąć kęsa czy dwa. Przykładowo T-25 to niby jest szybki med, ale bardziej się nadaje do snajpienia z daleka (duża penetracja = mały zonk na większe odległości) i właśnie takiego kąsania celów zajętych innymi czołgami, albo niezdającymi sobie sprawy z zagrożenia. Szczur musi wiedzieć kiedy zwiać bo kiedy już oponent sobie zda sprawę, że te hity za 100 co 5 sekund to my to nam przywali. Szczur musi też wiedzieć co atakować, a co zostawić w spokoju. Osoba, która gra na czołgu premium poziomu 5- (z nielicznymi wyjątkami) musi się przygotować na to, że albo stanie się wielkim, spasionym i cwanym (niestety najbardziej liczy się farma, wygrana nie zmienia twoich kredytów więc strzelaj w tego wystawionego dupą do ciebie Lowe póki się nie skapnął zamiast dobić 3 jednoprocentowe lolki, które później komuś zrobią kuku) szczurem, albo skończy marnie.
Co do wejścia w grę, cóż wg zrobiło czołgi premium tak, że spora ich część jest słaba lub niegrywalna i ich zamiarem raczej było ich sprzedawanie w charakterze ciekawostek dla kolekcjonerów oraz takich 'wersji demo' na nieco lepszych warunkach, czyli możesz se pograć od razu na fajnym czołgu, trochę na nim zarobić, mało zapłacić za naprawę, ale bez cudów.
Sporo z nich właśnie pasuje do takiego opisu, kilka się wyróżnia na tym tle i da się nimi coś zdziałać i właśnie na nie zwróciłem uwagę. Największym czynnikiem dyskryminującym ich użyteczność to właśnie gówniana penetracja, ale kilka ma podobną do zwykłych czołgów i mogą powalczyć na równych warunkach.
Premka na miesiąc jest fajna, ale pewnego dnia się skończy, a jak nie mamy kasy by sobie ją fundować co miesiąc (premka bardzo rozleniwia i przyzwyczaja do fajnej kasy i niewychodzenia na minus) albo nie mamy czasu na ostrą grę po kilka godzin codziennie to się okazuje, że jesteśmy w dupie. Czołgi premium są tam jakąś furtką ułatwiającą granie bez premki bez zgrzytów, przy odrobinie wprawy można na nich nieźle farmić, nawet więcej niż na standardowych tierach 5, powtarzam, trzeba trochę wprawy mieć i dodatkowo trafić na czołg, który pasuje do naszego stylu gry. Znam ludzi, którzy wysławiają Churchilla pod niebiosa, ale ja np. bym nie zdzierżył grania tym mułem ;]