i to akurat wtedy gdy można będzie jutro T25 kupić za 1/2 ceny!!
ja dziękuje bo zamierzałem go kupić!!
Ta strona używa Cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies, zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki. Stosujemy je, aby ułatwić Tobie korzystanie z naszego serwisu. Pamiętaj, że w każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące Cookies w ustawieniach swojej przeglądarki internetowej.
Wstęp
Spójrzmy prawdzie w oczy: nie każdego stać na to, by kupować sobie wirtualne dobra za 200 zł (cena Lowe). Znam też ludzi, którzy nigdy by nie wydali takich pieniędzy na premium itemy w grach MMO bo uważają, że ich cena nominalna w ogóle nie odpowiada korzyściom z nich płynących, czy ich realnej wartości [dla mnie przedmioty wirtualne nie mają żadnej “realnej wartości” :p - dop. KC]. Ano właśnie, pewnie wielu graczy patrzy na cenę wysokopoziomowych premiumów i nie może wyjść ze zdumienia, ile tego w bitwach jeździ. No owszem, może i zarabiają nieźle, ale przecież są cholernie drogie, nie?
Oczywiście jest też mniejsze zło, czyli premiumy poziomów 2-5, potem długo, długo nic, a następnie drogie kombajny, zarabiające w dobrych bitwach nawet powyżej 100k z premką. Wielką tajemnicą nie jest, że Lowe i Type 59 zarabiają krocie, pozostałe tiery 8 też strat nie przynoszą. Inna sprawa jest z niższymi tierami. Pomiędzy drugim a piątym jest ich od zes*****a i naprawdę ciężko wybrać coś z sensem. Na pewno wielu z was rozważało kupno właśnie takiego niskopoziomowego premiuma, głównie z powodu ceny. Ale przecież nie każdy chce wydawać od kilkudziesięciu do kilkaset złotych w ciemno za coś, co może mu się nie spodobać lub może się okazać kompletną kompromitacją. Teraz macie okazję co nieco się dowiedzieć.
Piszę ten artykuł by pomóc wam w doborze najlepszego premium tanka z przystępnego zakresu tierów 2-5, przy czym za najlepszy przyjmuję taki, którego stosunek ceny do jakości jest najkorzystniejszy. Ponieważ jest ich tak wiele, będę odrzucał te, które najmniej się nadają, by wyłonić w końcu perfekcyjnego kandydata, w którego warto zainwestować. Zanim zacznę uprzedzam, że artykuł będzie dość długi i szczegółowy, więc jeśli ktoś nie ma cierpliwości, może chcieć przeskoczyć od razu do sekcji 14. Zapraszam!
Runda 1. - Opłacalność
Zaczynamy od najbrutalniejszego kryterium czyli tego, ile kasiory zgarnia nasz czołg na bitwę. Już na początku dokonam absolutnej czystki, albowiem wykluczę wszystkie czołgi, które są poniżej poziomu piątego! Tak, tak, pojazdy premium są znane z tego, że mają lepszy "współczynnik zarabiania" niż ich odpowiedniki na tych samych poziomach, ale tak się składa, że np. czołgi tieru II choćby nie wiem jak się starały nie dadzą rady zarabiać tyle, co potężniejsze maszyny na wyższych poziomach i tak dalej. Wiąże się to z systemem obliczania ilości otrzymanych kredytów, który bierze pod uwagę m.in. ile zadaliśmy obrażeń, a jak wiadomo więcej obrażeń zadaje się na wyższych tierach.
Runda 2. - Wartość bojowa
Zostały nam do wyboru: Matilda,Churchill,T-25,T-14,Ram-II,Pz IV Hydro, Su 85 I.
Naturalnie ponieważ ilość zarobionych kredytów zależy od obrażeń, najbardziej interesują nas czołgi, które potrafią najmocniej "przywalić". Oczywiście z doświadczenia mogę powiedzieć, że same obrażenia to nie wszystko, bo z niską penetracją ciężko cokolwiek uszkodzić (co wkurza - działo z dobrymi obrażeniami, ale bez penetracji, jest bezużyteczne). A ponieważ czołgi tieru V spotykają już całkiem potężne maszyny, więc penetracja będzie drugim najważniejszym kryterium.
Przyjmijmy, że 100 penetracji to rozsądne minimum. Wszystko poniżej ma problem już z czołgami o poziom wyższymi, a czasami nawet na tym samym poziomie, co nie jest, rzecz jasna, przyjemne. Zostało nam 5 czołgów. Przejdziemy teraz na system punktowy (przyznaję od 0 do 3), żeby bardziej klarownie podsumować wartość poszczególnego pojazdu.
Zaczynając od największej:
Su 85 I - 117 – 3 pkt.
T-25 - 116 – 3 pkt.
Churchill - 110,5 – 2 pkt.
Pz IV Hydro - 106,5 – 2 pkt.
Ram II - 105 – 2 pkt.
T-14 - 92 – odrzucony.
Matilda - 86,5 – odrzucony.
Runda 3. Obrażenia
Su 85 I - 160 obrażeń, 2526,4 na minutę, ROF 15,79, 2.5 pkt.
Churchill - 75 obrażeń, 2250 na minutę, ROF 30 – 2 pkt.
Ram II - 75 obrażeń, 2250 na minutę, ROF 30 – 2 pkt.
T-25 - 110 obrażeń, 1768 na minutę, ROF 16 – 1.5 pkt.
Pz IV Hydro - 110 obrażeń, 1768 na minutę, ROF 16 – 1.5 pkt.
Wartości pierwszych czołgów mogą wydawać się o niebo lepsze, ale w rzeczywistości często lepiej jest mieć większe pierdnięcie niż pyrkacza, który strzela jak karabin maszynowy, ale niewiele robi. Zwłaszcza na mapach miastowych oraz przy rzadkim ostrzeliwaniu się zza osłon, gdzie wyjeżdża się i następuje obopólna wymiana ognia (potem się chowamy, przeładowujemy i znowu to samo). Oczywiście w takich sytuacjach ma przewagę ten, który mocniej bije. Z drugiej strony na otwartym terenie bez osłony ten z większą szybkostrzelnością może szybciej zabić, dlatego dałem T-25 i Hydro 1.5 pkt zamiast 1. Różnie to bywa więc, de facto, nie ma tu jednoznacznego faworyta, może z wyjątkiem Su 85 I. Punktacja jest tu bardziej stonowana, bo uznaję penetrację za ważniejszy czynnik.
Runda 4. Ogólne parametry działa
Aiming time i celność czyli coś, czego nie znajdziecie w statystykach czołgu podanych w WoTowym sklepie bądź czołgopedii na stronie głównej, a co ma znaczenie na polu bitwy. Można się do nich dokopać na 2 sposoby. Pierwszy, łatwiejszy, to sprawdzić na stronie http://wiki.worldoftanks.eu/Main_Page, a drugi to rzecz jasna kupić czołg i przekonać się samemu. Nie są to najważniejsze parametry, nie ma wielkich różnic, ale mają wpływ, więc skala punktowa jest odpowiednio mniejsza.
Su 85 I - Acc 0.36, At 1.5 – 1.5 pkt.
T-25 - Acc 0.36, At 2.2 – 1 pkt.
Pz IV Hydro - Acc 0.37, At 2 – 1 pkt.
Churchill – Acc 0.38, At 2 – 0.5 pkt.
Ram II - Acc 0.38, At 2 – 0.5 pkt.