1920x1080 : 285 KB
Ta strona używa Cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies, zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki. Stosujemy je, aby ułatwić Tobie korzystanie z naszego serwisu. Pamiętaj, że w każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące Cookies w ustawieniach swojej przeglądarki internetowej.
Z boku natomiast po mapie przewija się czołgista premier, znaczy się czołgista premium, czyli pospolicie nazywany – Premium-noob. Ta kategoria gracza charakteryzuje się krótką datą przydatności do spożycia – mianowicie jest on zabijany zazwyczaj przez graczy jeżdżących „ za darmo” bądź jest bluzgany przez graczy, którzy zginęli od złotego pocisku wystrzelonego ze złotego czołgu. Nie musi nawet dojść do walki. Wystarczy, że na wrogiej liście pojawi się grupa chińskich czołgów Type-59, a już wiadomo, że walka jest przegrana. Ciekaw jestem, czy developerzy mają jakieś oficjalne statystyki żywotności czołgów Premium? Nieraz byłem świadkiem, jak tacy ludzie potrafili wyrabiać cuda tym sprzętem. Byli jednak i tacy (w większości), co ginęli ku chwale zdobycia kilkudziesięciu tysięcy kredytów, a to o nich właśnie się mówi Premium-noob.
Noob-Camper – tutaj nie ma wątpliwości. Gracz siedzący w krzakach przez 10 minut, który nie ustrzelił nic, a wręcz przyczynił się do upadku całego szturmującego teamu. Tacy czołgiści testują cierpliwość reszty. Oczekują przybycia wroga, nerwowo trzymając rękę na myszce. Aż wreszcie zbliżają się, dwa ciężkie czołgi, dwa średnie i artyleria za nimi. Camper jakby ocknął się z amoku, wyjeżdża zza kamyka, oddaje swój złoty strzał i …. niczym narkoman pada na trawnik, a jego czołg staje się kawałkami pogiętej blachy. Pamiętam taką zabawną sytuację, kiedy jeden z osobników tej kategorii wyzywał pół teamu od camperów, a sam siedział w bazie przez kilkanaście minut. Potem, kiedy go wreszcie artyleria ustrzeliła ( bo ile też można w takiego śpiocha celować), wyzywał chyba pół świata za przegraną. Cóż… kiedy obie drużyny czają się w swoich bazach na siebie, to można doprawdy zaparzyć kilka litrów kawy i oczekiwać śmierci z nieba.
Noob-Arty. Artylerzystom obrywa się chyba najczęściej się w świecie czołgów. To oczywiście z racji tego, że są ponad wszystkimi, mają nieograniczony zasięg, a nawet w swoim wizjerze słyszą czołg, który jest oddalony o kilkaset metrów. Dodatkowo w większości gier, niczym łódź podwodna na szerokim morzu, są niezatapialni. Dlatego Artylerzysto, pamiętaj! Zawsze kiedy strzelasz w przeciwnika musisz trafić! Inaczej swoi nazwą Cię noobem, no bo jak to można przez 3 minuty celować i nie trafić?! Nie przejmuj się jednak, kiedy przeciwnicy zbluzgają Cię na czacie bez względu na to, czy trafisz czy nie. Niech sami się przekonają, jak ciężkie jest życie obsługi artyleryjskiej. A ty czołgisto, kiedy widzisz artę, która w przypływie rozpaczy pędzi na przedzie swojego stada, wiedz, że nie ma bardziej zrozpaczonego gracza niż takiego, który został pojazdem artyleryjskim wylosowany na miejską mapę (szczególnie w pierwszej bitwie dnia).
Na deser zostawiłem sobie liczbę mnogą pod postacią noob-team. Przyjęło się tak nazywać tankistów, którzy popełniają zbiorowe harakiri w bezsensownym szturmie na pozycje wroga. Jest to efekt braku podziału ról na polu walki, co jest typowe dla gier randomowych. Brak jednoznacznego przywództwa i taktyki, w połączeniu z owczym pędem, który zmusza graczy do zajęcia tylko jednej strony mapy, bywa najczęstszym powodem przegranej takich słabych noob-drużyn. Inna nazwa takiej gromadki to lemingi. Jak jednak pokazują moje obserwacje, to w tym szaleństwie jest metoda. Oszołomiony wróg, który wcześniej sam podzielił swoje siły na cztery strony świata, nie potrafi obronić się przed grupą 10-13 czołgów. Jak pokazuje historia, to wojna błyskawiczna, była bardzo skuteczna.. z tą jedną różnicą, że wtedy wojska nie zatrzymywały się na dłużej niż kilka dni, a w świecie czołgów czasem kilkusekundowe spowolnienia powodują załamanie się szturmu, a tym samym rozsypki całej „taktyki”. A wtedy na czacie ląduje przeklęta wiązanka. Jak to mówią „taka karma”.
Pamiętające, że tak naprawdę każdy z nas ma w sobie odrobinę takiego nooba. Nikt nie jest doskonały, wliczając w to osoby, które mają po kilka(naście) tysięcy bitew na swoim koncie. Nawet tacy są nazwani noobem, bo zginęli w „głupi sposób”. Czy to przez artylerię, strzelającą ze złotych pocisków, czy to jakiś team killer strzelał im w plecy, wraz z resztą gromadki noob-teamu. A czasami, tak zwyczajnie, nie chciało się im pomyśleć zawczasu i postanowili pojechać z okrzykiem bojowym na twarzy prosto przed siebie. Bywa :) Życzę Wam niemniej jak najmniejszej ilości bitew z „noobami” w drużynie!
http://img849.imageshack.us/img849/8743/4118275pluginggaqqeu201.jpg
Brakuje mi wyzwisk w kierunku drabinki i związanymi z nią wszelakimi noobowskimi akcjami. =)
noob-team -> LemmingTrain
fail teamu na starcie nazywamy "lemmingizacją" (lemmingization, np. "our/their team had been lemmingized"
Polecam stosować słowo lemming zamiast noob wszędzie, jest mniej ofensywne i tylko Ci co są na tyle mądrzy domyślą się że jest obraźliwe w tym samym stopniu co zwykłe noob. No i za lemming'a raporta nikt nie przyjmie ;)
Ponadto możemy się doszukać tutaj łacinskiego pochodzenia ;)))
Lemmingus ordinarus - lemming zwyczajny
Lemmingus visus - GoldenLemming [visus - Visa]
Lemmingus campinus - camper
itd.
;)
Na drugiej stronie przecież o nich piszę ;)
Wywalcie ostatni obrazek na pierwszej stronie, bo ludzie nie zauważyli, że tam jest druga strona jeszcze. Dzięki za publikację.
Ja jak gine to zawsze winie cały świat a nie moje błędy więc dodam słowo World is noob :p
ale tych jest bardzo mało :)
co do tematu
to tez byłem noobem ale od VI tieru według mnie grałem już przyzwoicie
i dlatego dziwią mnie takie IS-3 ktore nie wiedza co robić to stoją w miejscu i czekają na to co sie stanie
w artylerzystach wkurzam nie 1 i po kupieniu T-50-2 spotyka mnie ot coraz częściej
jak wiaodmo ten czołg zapierdziela jak szalony dzięki czemu łatwo upolować jaki kolwiek czołg bez obstawy
np jgtigera
z ktorym mozemy ładnie sie skleić i zaspamować mu 25pocisków po ktorych padnie
niestety taki artylerzysta z cholernie celnym działem S-51 musi se strzelić i zadać 900dmg by przy tym mnie rozwalić
podobnie miałem tak jak rozwalałem inną artylerie VIII tieru
ładnie sklejony nawalam go
zostało mu 130hp i trzask
padłem od swojej artylerii
niestety to częsta sytuacja nie tylko ze mną
wiec jak widzicie sklejone czołgi to prosze nie strzelajcie w nie
Wczoraj natomiast grałem VK3001(P), a w moim teamie był KV-5 i to co zobaczyłem, to mnie przeraziło.
Owy czołgista stał w bazie, a gdy team przeciwnika napierał na nas, obrócił się tyłem w stronę przeciwnika i napierał na niego (obróciwszy lufę). Może myślał, że tylni pancerz ma mocniejszy?
Po bitwie sprawdziłem sobie profil tego gracza i moim oczom ukazało się coś przerażającego. Najwyższym "darmowym" czołgiem był u niego tier 5. Łącznie bitew rozegranych... 320 !
Na drugiej stronie przecież o nich piszę ;)
Wywalcie ostatni obrazek na pierwszej stronie, bo ludzie nie zauważyli, że tam jest druga strona jeszcze. Dzięki za publikację.
Gdzie na drugiej stronie jest opis o lemingach itd. bo jakos nie doczytałem a może na trzeciej której nie ma
"Brak jednoznacznego przywództwa i taktyki, w połączeniu z owczym pędem, który zmusza graczy do zajęcia tylko jednej strony mapy, bywa najczęstszym powodem przegranej takich słabych noob-drużyn. Inna nazwa takiej gromadki to lemingi."
chodzi mi o to jak zrobiłem to dzisiaj
widać przeciwnik jest bez szans
ale arty musi strzelić i zadać obrażenia lub zniszczyć i niszczy przy okazji mnie
wielkiej różnicy nie ma jak jest 10:3
ale jak jest remis albo minimalnie przegrywamy to taka strata później sie odbija
często na przegranej
http://www.youtube.com/watch?v=63QN0tByMKk
często tak mam i arty musi lipnie strzelić i mnie rozwalić