oRkA
Napisany 03 stycznia 2014 - 19:05
mickey93 Stalin wymordował dowódców, żeby nie poprowadzili radzieckiej armii przeciwko niemu samemu, a nie czołgistów :)
Czołgistów jednak mieli bardzo źle wyszkolonych, i naprawdę spora część to była po prostu dzieciarnia złakniona chwały i z mocno wypranym umysłem. Większość znała tylko swoje malutkie wioski, a tu nagle idą na wojnę. Doskonale uświadczył tego mój dziadek którego ojciec uchował radzieckiego czołgistę przed Niemcami w swoim domu. Rusek był tak niesłychanie tępy i nie wdzięczy, ze naprawdę nie wiem dlaczego podjął to ryzyko. W sumie wiem, był altruistą i myślał, ze pozbędzie się żołnierza w ciągu tygodnia, ale armia radziecka kilkakrotnie zajmując wioskę nie chciała go przyjąć, bo był dla nich zbędnym balastem. W końcu go zabrali jadąc na Berlin.
Trzeba też wspomnieć opowieści niemieckich czołgistów którzy nagminnie powtarzają opowieści, o "ślepych" czołgach radzieckich. Często gdzieś utykały nawet w czasie bitw, załogi potrafiły nie dostrzec tygrysa stojącego kilka metrów od nich, brak celności był oszałamiający,a o zgraniu podczas akcji nie było mowy.
Oczywiście nie było to normą, ale sowietom dobrych czołgistów brakowało jak wody pustyni. Oczywiście selekcja na polu bitwy robiła swoje i wśród totalnych żółtodziobów zaczęły się pojawiać załogi które się już obeznały z wojennym żywiołem.