1680x1050 : 1577 KB


Ta strona używa Cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies, zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki. Stosujemy je, aby ułatwić Tobie korzystanie z naszego serwisu. Pamiętaj, że w każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące Cookies w ustawieniach swojej przeglądarki internetowej.


Tagi: World, of, Tanks, kompletny, poradnik, do, gry
W związku z ostatnimi wydarzeniami na forum dotyczącymi wydania doprawdy świetnej książki (książka z gatunku fantasy na pograniczu z komedią - dodajmy) o tytule "Prawda o World of Tanks", w której gracz o nicku flysold postanowił opisać swoje niebywałe osiągnięcia i zdobytą wiedzę o grze zaczerpniętą nie tylko od anonimowych informatorów, ale także dwóch doprawdy świetnych graczy - Pana Macie voytecha i sirturoka rozpętała się mała burza na forum pod tym linkiem (warto poczytać). Książka kosztuje "JEDYNE" 9 złotych, ale naprawdę "warto". Kto by nie chciał zacząć w końcu wygrywać, prawda? ;)
Gracz o nicku Loofah postanowił kontratakować. Napisał SWÓJ poradnik w ciągu kilku dni/godzin (podpytamy), który zawiera nie tylko wszystkie najważniejsze informacje dotyczące gry, ale także fachowe analizy w przeróżnych dziedzinach. Poradnik jest dla wszystkich. Tutaj jego oficjalny temat. Warto dodać, że poradnik jest całkowicie darmowy i jest on do pobrania w formacie .pdf, więc naprawdę łatwo się nim obsłużyć choćby za pomocą Adobe Readera. Dla leniwców - co o samym dziele piszę autor?
Już kiedyś zacząłem nad czymś takim pracować, miało to być na mój własny użytek, by w dyskusjach nie musieć ciągle szukać tych samych informacji, ale wymagało to ogromnej ilości czasu. Udało mi się w końcu trochę go znaleźć, przeszukałem czeluścia internetu by dokopać się do wszystkich źródeł których mogłem by zdobyć wszystkie informacje jakie się dały o mechanice. Nie ma tam dużo porad jak z niej korzystać, jest to zwykłe obiektywne przedstawienie całej znanej nam mechaniki - jak działa, jak funkcjonuje. Dzięki temu każdy będzie w stanie samemu wykorzystać zdobyte tutaj informacje w sposób dla niego najlepszy, będzie też można wyjaśnić każdą niepewność, oraz zrozumieć każdy nawet najdziwniejszy strzał.
Piszę w tym dziale, głównie dlatego że w nim są tematy które były inspiracją dla tego poradnika - głównie chodzi o temat strzały za zero.
Nie wiem czy można to nazwać poradnikiem, raczej lepszym określeniem byłby zbiór informacji, ale zostańmy przy poradniku, lepiej brzmi.
Bazuje on na ogromnej ilości informacji - 50 STRON pisanych małą czcionką (11), choć występuje dużo zdjęć, obrazków i innych. Musiałem wykorzystać moje magiczne zdolności w paincie do edycji wielu elementów. O i żeby nie było część to oczywiste sprawy, wzięte z np. wiki które nie wymagały nic więcej niż lekkiej obróbki i tłumaczenia.
Naprawdę zalecamy choćby powierzchowne zapoznanie się z poradnikiem, bo kto wie, czy nie znajdziecie tam paru ciekawych informacji. A co do dzieła flysolda nie mamy pytań. :)
Mamy "sejmik polski", w którym pewnie, sam flysold się pogubił...
Grając w towarzystwie ludzi, popełniających najdziwniejsze błędy i, co gorsza, trafiając na całe serie takich bitew, faktycznie można uwierzyć w "spisek WG" - wtedy najlepiej... wyłączyć WoT i zająć się czymkolwiek innym. Świat się nie zawali, bo komuś staty spadły, to się da odrobić. :-) Jeśli bowiem istnieją setki ludzi, których osiągnięcia wykraczają ponad 49-51%, to chyba spisku nie ma, albo też "system można oszukać", choćby grając w plutonach, kompaniach czy CW.
Jeśli ktoś wierzy, iż można, będąc wyłącznie randomowym singlem, wiecznie wygrywać i śrubować osiągnięcia, to chyba jest niespełna rozumu - ta gra jest, po prostu, zbyt popularna i możliwość doboru składów jest przeogromna, więc pechowe losowania, również muszą się zdarzyć.
Poradnik, który napisał Loofah, jest bardzo ciekawy - choćby dlatego, iż uzmysławia, jak wiele czynników wpływa na mechanikę gry i, jak skomplikowana ona, sama w sobie, jest. To nie tak, że "czągi jerzdżom i szczelajom", nic ponadto. To o wiele bardziej skomplikowane, zaś za dobór teamów, naprawdę nie musi być odpowiedzialny jakiś białoruski "cenzor - inkwizytor", wyłapujący tych, co to o WoT niepochlebnie mówią.
Inna sprawa, czy przypisywanie sobie autorstwa w taki sposób, jakby się to wszystko, samemu odkryło i opisało, to godne zachowanie.
W przypadku ataku, autor zostawia sobie "furtkę", pt: "zobacz, niewierny! Na Wikipedii napisane jest to samo!" - xaxaxa!
Nie ma też jakichkolwiek merytorycznych podstaw zdarzenie mojej książki (która wykracza poza informacje od WG) z opracowaniem wykonanym przez loofaha - które jest w całości oparte na informacjach z WG.