po pierwsze chłopcze to jest gra globalna a wiec spektrum odbiorcow jest duze i nie sięga tylko polski, w polsce rzeczywiscie jest to duzo, to 1/3 wypłaty miesięcznej połowy polaków, ale polska jest jednym z 201 a do tego przed nia jest jeszcze 50 krajów w ktorych ludzie zarabiaja wiecej w euro niz tu, wiec nie rozumiem skad ten płacz rozwydrzonego bachora ze nie stac go na bete ??? specjalnie dla twojej fanaberi ktos ma swoja ciezka prace oddac ci za darmo i jeszcze pewnie dopłacic, przestancie sie w koncu uzelac, "ile ten czołg ile tamten" , "w ch..a tna bo zarabiaja na nas kase" , i ciągle ten płacz, wiec proponuje rozwiazanie, gramy kupujemy i jak za drogo to olewka, lub gramy niekupujemy i nie marudzimy co ile kosztuje lub nie gramy i nie jeczymy
1680x1050 : 528 KB
Ta strona używa Cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies, zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki. Stosujemy je, aby ułatwić Tobie korzystanie z naszego serwisu. Pamiętaj, że w każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące Cookies w ustawieniach swojej przeglądarki internetowej.
Tagi: war thunder, closed beta, beta, closed, ground forces
Closed Beta War Thunder ruszyła oficjalnie 5 grudnia. Od tego czasu nie było możliwe dostanie się na nią w żaden sposób poza pewnym wyjątkiem. Nie trudno się domyślić, że w tym wypadku słowo "wyjątek" nie brzmi tak kolorowo - do Closed Bety mogą się dostać gracze, którzy kupią jeden z unikatowych pakietów w cenie 49.99 Ojro lub... 99.99 EURO! W skład takiego zestawu wchodzi unikatowy czołg, wzory, tytuły, jakieś naklejki i Złote Orły (odpowiedniki golda w WoT) - zobaczcie sami(KLIK). Jak widzicie, same pierdolniki, a przynajmniej nic wartego 418 złotych! Twórcy postanowili jednak wyjaśnić dlaczego zdecydowali się na ten krok.
Jeden z przedstawicieli Gaijin tłumaczy, że wg nich to inna forma niż popularne mikrotransakcje.
Oh, możemy wesprzeć naszą ulubioną produkcję skromną kwotą 200 lub 400 Polskich Złotych. Mała rzecz a cieszy. Prawda? :)
Cztery bańki, a nawet super uber extra czołg nie jest, cytując, "niczym szczególnym" - to nie bardzo broni ich decyzję. Z drugiej jednak strony na rozmaitych portalach aukcyjnych pełno było kluczy dających dostęp do bety najnowszej gry Blizzarda, Heartstone, które schodziły nawet za paręset dolarów! Wydaje nam się, że twórcy War Thunder, korzystając z tej wiedzy, postanowili dać zarobić przede wszystkim sobie zamiast obrotnym graczom. Czy jednak można ich za to winić? Czekamy na komentarze!
po pierwsze chłopcze to jest gra globalna a wiec spektrum odbiorcow jest duze i nie sięga tylko polski, w polsce rzeczywiscie jest to duzo, to 1/3 wypłaty miesięcznej połowy polaków, ale polska jest jednym z 201 a do tego przed nia jest jeszcze 50 krajów w ktorych ludzie zarabiaja wiecej w euro niz tu, wiec nie rozumiem skad ten płacz rozwydrzonego bachora ze nie stac go na bete ??? specjalnie dla twojej fanaberi ktos ma swoja ciezka prace oddac ci za darmo i jeszcze pewnie dopłacic, przestancie sie w koncu uzelac, "ile ten czołg ile tamten" , "w ch..a tna bo zarabiaja na nas kase" , i ciągle ten płacz, wiec proponuje rozwiazanie, gramy kupujemy i jak za drogo to olewka, lub gramy niekupujemy i nie marudzimy co ile kosztuje lub nie gramy i nie jeczymy
To ja popłaczę. Panie drogi, gdzie się uczyłeś tego języka i kultury o poszanowaniu czytelnika nie wspominając.
I na koniec, nic nie musisz, a jeśli już tak bardzo... to ja nie skomentuję już tego.
Ceny są europejskie.
I trudno się nie zgodzić. Gra jest darmowa, parę tygodni CBT za 200 zł jest nieopłacalne. To w sumie opcja dla osób, które oprócz wsparcia producentów chcą też coś zyskać. Choćby niewiele. No i najważniejsze - Gajin też musi zarabiać, a czołgi to chodliwy towar. Oni też mają rodziny, dzieci, żony i córki, które muszą wyżywić, ubrać. To nie maszyny. A czym częściej widuje ludzkie reakcje tym bardziej wydaje mi się, że o tym zapominamy. Ciężka praca powinna być wynagradzana ciężkimi wypłatami (choćby w kg).
i znjadą ich w "lepszej" 15 krajowej UE
Poza tym nic w tych packach ekskluzywnego nie widzę.
W ch*ja zrobieni mogą się czuć Ci którzy robili zadania przez prawie 3 tyg. żeby dostać się do CBT, a potem (po 3 tyg.) dowiedzieli się że można to sobie kupić. Z drugiej strony po starcie samolotów było można przewidzieć że starter packi i teraz będą.
Potem cichutkie nerfy tych uber-extra czołgów i hajs się zgadza :D.
mówisz o roślinie czy o tajemniczej rosyjskiej firmie :D
Potem cichutkie nerfy tych uber-extra czołgów i hajs się zgadza :D.
Napisali, że nie będą to czołgi jakieś nad-normalne ;)
Muszę także podkreślić, że owe czołgi nie są niczym szczególnym i nie pozwolą wam zyskać przewagi w grze - tak, jak wszystkie pojazdy premium w War Thunder.
I jeszcze chciałbym dodać, że moim zdaniem to jest takie zdanie typu"ALE TEN WOT JEST ZŁY, PRZECIEŻ TAM SĄ ZŁE OP PREMIUM TANKI, U NAS LEPIEJ, CZEGOŚ TAKIEGO NIE MA"-szczególnie ten dopisek [...]tak, jak wszystkie pojazdy premium w War Thunder i to z takim podkreśleniem tak, jak wszystkie pojazdy premiumW WAR THUNDER!!!!11. Przecież w WoT tak samo wszystkie pojazdy są słabsze od ich odpowiedników z tego samego poziomu- to wiadomo nie od dziś i w sumie od początku WG to powtarza. Nie mówię tutaj o licznej części graczy, którzy wszystkie wady tych czołgów potrafią zniwelować własnymi umiejętnościami lub co lepsze obrócić je w zalety. Osobiście uważam, że jgtiger 8,8cm jak na swój tier też jest op, ale dla mnie to dobrze, 70k na czysto za każdą bitwę w kieszeni. Powracając do tego o czym chciałem powiedzieć: WT nie będzie wyjątkiem z nastawieniem pojazdów premium jako "niepozwalających uzyskać dzięki nim przewagi na polu bitwy", to samo jest w WoT.
- czego się spodziewaliście? Że Gaijin będzie fundacją dobroczynną i przytuliskiem dla obrażonych na WoT, dającym wszystko za darmo, bo trzeba klientów przyciągnąć? W czasach wotowskiej Bety, dostawało się złoto za free, może i tutaj się konkurencja popisze, dając takie fajne rzeczy? Zobaczymy... Czekam na WT-GF, ale jakoś nie wierzę w "mega-super grę", która spowoduje odpływ setek tysięcy ludzi z serwera WG. Mają olbrzymi kredyt zaufania od ludzi, ale za jakiś czas okaże się, iż bidulek, szukający wszystkiego "za free", jest tak samo do tyłu sprzętowo i finansowo, jak w World of Tanks i ci, którzy się ślinili, ucichną.
To jest płatność jednorazowa za dostęp do beta testów zamkniętych. Najlepsi gracze darmowi dostali dostęp do testów za swoje zaangażowanie w grę i nikt od nich nie wziął nawet eurocenta. Po prostu chciano wybrać graczy, którzy najwięcej graja i maja czas na testowanie gry. Proste i logiczne. Nie potrzeba im graczy, którzy grają raz w tygodniu i jęczą, że dostają lanie. Reszta jak ma parcie, to może sobie wykupić dostęp jak chce, ale jak nie chce, to przecież nikt nie zmusza. Niedługo będą testy otwarte. Można poczekać, a strat żadnych z tego tytułu nie ma. Ten czołg jest tylko jako swoiste wyróżnienie, czy też pamiątka dla gracza za płatność i udział w testach. Nie ma być jakiś super uper mega, bo to nie jest cena za czołg, tylko za dostęp do serwera testowego. Czołg to tylko dodatek. Normalne paczki w grze, które będą dostępne już po premierze, będą w takich cenach, jak obecnie dostępne zestawy z samolotami.
To jest całkowicie normalna praktyka biznesowa. Są gry, gdzie można wpłacić np. 1000 lub niekiedy nawet 2000 dolarów tylko za to, żeby np. nazwać swoim imieniem postać w grze, uzyskać dostęp do alfa testów, czy też do wewnętrznych materiałów twórców gry. Robią tak teraz praktycznie wszyscy. Zobaczcie sobie np. kickstarter i jakie tam są cuda płatne w setkach dolarów. Najważniejsze, że gracz darmowy nie jest z tego tytułu narażony na żadne straty wobec tych, co zapłacili za takie dodatkowe paczki.
Jeżeli komuś się nie podoba, że ktoś może sobie kupić dostęp do bety bo go stać, a on nie może, bo nie ma tyle kasy (albo po prostu woli wydać na coś innego), to sorki ludzie, ale to jest zwyczajnie żałosne. Czysta zazdrość i małostkowość. Dla mnie to mogli by sobie wystawić nawet 200 euro za dostęp do tej bety. Co to za różnica. Dlaczego nagle ktoś robi aferę o coś, czego i tak nie zamierzał kupić? Bo gdyby było tanio, to może bym kupił? Co to za argumenty... pfff...
nie uważasz że gdyby było taniej o 10 razy to kupiło by to 100 razy więcej graczy? poza tym piszesz tak jakby wydawanie 2000 dolarów na pierdołę wirtualną było normalne i dyskredytujesz tych dla których 50 euro za 3 tygodnie grania w coś co z grubsza przypomina grę? sorry ale zajeżdża to burżuazją
Sam nie jestem bogaty i mnie na to nie stać, ponieważ mam ważniejsze, bardziej życiowe wydatki na głowie, ale rozumiem mechanizm, dlatego mi on nie przeszkadza.
To nie jest tak, że Gaijin powinno komuś płacić za testowanie. To jest kwestia popytu i podaży. Jeżeli jest więcej chętnych do testowania i grania w nowe rzeczy w zamkniętych testach, niż miejsc w tych zamkniętych testach... sprawa jest jasna. Nie tylko Gaijin bierze za to pieniądze. Z tym, że warto pamiętać, że to nie jest zakup sensu stricte. Jest to bardziej tak, jak mówi przedstawiciel Gaijin, czyli wsparcie dla firmy, za które nagrodą jest udział w testach i jakiś prosty czołg. Te pieniądze nie mają praktycznie wpływu na grę na serwerach otwartych. Poszczególne elementy można kupić taniej niż w tym pakiecie. Gracz zatem nie kupuje ani premium konta, ani innych zawartości premium (te czołgi to tylko taka pamiątka i nie są to jakieś wymiatacze - coś jak giftowe czołgi w WoT) tylko wspiera dobrowolnie swoją firmę, która w określony sposób mu się odpłaca. WG też tak postępuje, tylko tego nie nagłaśnia ;) Zobacz skąd Jingles ma Panzer IIJ i dlaczego kosztował 250 dolarów.
Mówicie, że to nienormalne płacić 2000 dolarów za tak ulotną rzecz, jak jakieś wirtualne dobra, czy wartości typu nazwa postaci w grze. Ale czy to faktycznie taki ekscentryzm? Zobaczcie ile kosztuje butelka dobrego, markowego wina z odpowiedniego rocznika. wypijasz kilka kieliszków sfermentowanych winogron z rocznika 1972 (tak strzelam) i kilka tysięcy dolarów w plecy. Tymczasem wirtualne wartości są... trwałe :) Dopóki są ludzie, którzy za dostęp do rzeczy wyjątkowych, ściśle limitowanych itp. itd. będą chcieli płacić, dopóty firmy będą takie rzeczy sprzedawać. Podaż i popyt... zwykła ekonomia. I nie ma się co o to obrażać, oburzać, czy pieklić, że to nie my jesteśmy wybrańcami. Widać mamy inne ważniejsze potrzeby. Dopóki nas nie kantują jest OK.
Wystarczy zadać sobie pytanie, czy gdybyś miał trochę nadmiaru kasy, to byś zapłacił? Pewnie tak. Dlaczego więc oceniać innych, którzy zapłacili i firmę, która wystawiła daną rzecz na sprzedaż? Według mnie to zakamuflowana hipokryzja.
Pamiętajmy... gry nie powstają za darmo. Firmy które je robią muszą na siebie zarobić. Ja nie mam do nich pretensji, że sprzedają coś, co ktoś inny chętnie kupi. Z tego żyją. Za to wypłacają pensje swoim pracownikom. Plus dla nich, że są sprytni i znajdują nowe rynki zbytu dla swoich towarów.
Nie trafia też do mnie argument, że gdyby było taniej kupiło by więcej osób. W tym wypadku chodzi właśnie o to, że im nie potrzeba więcej osób ;) Testy spokojnie przeprowadza gracze, którzy dostali zaproszenia za free. Nie interesuje ich nadmiar graczy na serwerach testowych. Dlatego cena jest taka, jak jest. Dlatego też np. nazwanie postaci w grze swoim imieniem kosztuje 1000 dolarów... tych imion jest np. 100. NA świecie luzem znajdzie się stu maniaków z nadmiarem gotówki. Wszystko co mocno limitowane jest drogie. Proste.
To tyle co mam na ten temat do powiedzenia. Niech zarabiają... niech robią testy. Ja chcę dostać dobry produkt i pograć sobie za free, a grając będę dziękował tym co kupili dostęp do testów, ponieważ to oni i im podobni zapaleńcy utrzymują mnie... szarego gracza free to play.
problem w tym ze jak padnie firma abo server to już nie masz tego dobra albo chwilowo albo na stałe. porównanie z winem tu nie ma sensu bo jak kupisz to możesz ablno wypić albo postawić na półkę żeby cieszyło wzrok i nikt ci tego zgodnie z prawem nie zabierze
kwestia popytu i podaży już dawno zeszła na 2 albo i 3 plan
"Nie trafia też do mnie argument, że gdyby było taniej kupiło by więcej osób. W tym wypadku chodzi właśnie o to, że im nie potrzeba więcej osób ;)"
ale kasa tych ludzi już ich interesuje więcej osób to więcej kasy
problem w tym ze jak padnie firma abo server to już nie masz tego dobra albo chwilowo albo na stałe. porównanie z winem tu nie ma sensu bo jak kupisz to możesz ablno wypić albo postawić na półkę żeby cieszyło wzrok i nikt ci tego zgodnie z prawem nie zabierze
Uwierz mi. Radości z tego nikt Ci nie zabierze, ani legalnie, ani nielegalnie ;) A tylko o to tu chodzi. Porównanie z winem jest dobre, ponieważ nawet wino nie jest wieczne (nie mówiąc o tym, że jest znacznie, znacznie droższe niż jakikolwiek nawet najbardziej ultra wypasiony pack do gry). Wszystko ma pewien "termin przydatności" który akceptujesz kupując towar. Tak jest z niemal każdą rzeczą, jaką kupujesz począwszy od chleba, poprzez skarpetki, a skończywszy na samochodzie.
kwestia popytu i podaży już dawno zeszła na 2 albo i 3 plan
Nieprawda. Zawsze jest na pierwszym planie, tylko tego nie widzisz. Gdyby ta paczka była za droga, to nikt by nie kupił. Tymczasem są na to klienci... a więc nie jest za droga. Cena jest najlepszym sposobem regulacji ilości klientów, którzy są skłonni wyłożyć za określone usługi konkretną kwotę. Firmy robiące gry F2P mają mnóstwo danych rynkowych i dokładnie wiedzą co i za ile może się sprzedać, oraz w jakich ilościach, dzięki czemu w zależności od tego ile chcą danych paczek wprowadzić do swojej gry, dają odpowiednią cenę. Tego typu dane są dość dokładne.
ale kasa tych ludzi już ich interesuje więcej osób to więcej kasy
Wybacz, ale nie jesteś w tej kwestii kompetentny. Gaijin obliczyło ile paczek chce sprzedać i dali taką cenę, żeby osiągnąć zamierzoną ilość i zamierzony dochód. Są od tego specjaliści, którzy znacznie lepiej od ciebie, czy ode mnie, znają się na ekonomi i mają dane, na których mogą pracować. Cena nigdy nie jest za wysoka, ani za niska. Jeżeli po pewnym czasie chłonność rynku się zmienia, zmieniają się i ceny tak, aby osiągać zamierzone wyniki sprzedażny. Uważasz, że zrobił byś to lepiej? Szczerze w to wątpię.
Nie zawsze chodzi o maksymalizację zysku w perspektywie krótkoterminowej. Ważniejsze jest utrzymanie stałego (choćby i mniejszego) zysku w perspektywie całej długości życia produktu. Dlatego np. czołgi premium nie są tańsze. Gdyby były za tanie, to nie były by premium. Gdyby wyprzedały się zbyt szybko za mniejsze pieniądze, firma na początku zarobiła by więcej, ale straciła by dochody w dłuższej perspektywie. Dlatego często lepiej jest sprzedawać mniej za wyższą kwotę. Dzięki takiej kontroli firma nie dopuszcza do przesycenia rynku.
Lepiej nie utożsamiać bogactwa z wysokimi cenami, wysokie ceny to bieda.
To takie same faszystowskie praktyki jak w wargaming.
Wiec czy drogo? zależy..dla mnie na pewno ale ja z reguły nie płacę za "wirtualne" towary.
Pozdrawaim