Sybirak_Jozef
Napisany 23 Czer. 2014 - 22:26
Wziął ktoś z szanownych przedmówców pod uwagę, że WoT jest w tej chwili grą 100 (1000?) razy popularniejszą, niż był dwa-trzy lata temu? Dotarł "pod strzechy", czyli do szkół, gimnazjów, ogólniaków... Nie jest grą dla miłośników broni pancernej, tylko dla mas a, co za tym idzie, poziom rozgrywki się obniżył...
Normalna rzecz, jak w produkcji talerzy czy papci porannych - kupiona "za komuny" lodówka, funkcjonowała 20 lat, dzisiejsze wodotryski ledwo przekroczą czas gwarancji, zaczynają się psuć...
Zasada "masówki" obowiązuje i tutaj - to raz.
Dwa: od pewnego czasu zauważam wszechobecny "kult statystyk", czyli coraz radykalniejszy podział na tych "fioletowych" i resztę, mniej lub bardziej (zdaniem kolorystów) rozgarniętą. Kiedyś tego nie było, podobnie jak XVMów, Noobmeterów i innego ścierwa, które jednemu pompuje wirtualne muskuły, zaś drugiego ad hoc miesza z błotem, choćby nawet mówił do rzeczy... Jak "fiolet" coś spieprzy, to się na nim wiesza psy, jak gdyby on MUSIAŁ za każdym razem być super - dooper, zaś udana bitwa słabszego gracza to "ustawiany MM" i tajna pomoc WG, żeby sobie nie poszedł.
Wyp... tfu!, wyrzućmy te wszystkie WNy i zaraz atmosfera się zrobi lepsza - w drużynie będzie 14 graczy, a nie "10 jeb....ch pomidorów" i wygra ten, kto więcej zdziała, po prostu...
Coraz obszerniejsze drzewka rozwoju powodują, że po jednej stronie będą stada maszyn lepszych technologicznie, a po drugiej słabszych, bo nimi też ktoś chce grać - kiedyś na tierze VIII mieliśmy Tigera II, Ferdinanda, ISU-152, ISa-3, T32, T-44 i jakieś dwa inne pojazdy, a teraz...? To też ma wpływ na moc drużyny. Gracze dobrzy wspomagają się mocą pojazdów, ale wiele osób po prostu grinduje i trafiają się "kwiatki" w stylu 3x Hellcat vs. 3x VK 30.01(P), na to chyba nie ma rady, niestety...
Poza tym, w "równanie do 50%" nie wierzę, ale twierdzę, iż najwięcej zamieszania robią "widełki +/- 25%" w obliczeniach penetracji i uszkodzeń - ZA DUŻO, ZDECYDOWANIE ZA DUŻO... To sprytny mechanizm, którego losowość być może jest przypadkowa, być może nie - nie dowiemy się tego raczej nigdy...