użytkownicy
Raczej realizmem ;)
Sam nie jestem bogaty i mnie na to nie stać, ponieważ mam ważniejsze, bardziej życiowe wydatki na głowie, ale rozumiem mechanizm, dlatego mi on nie przeszkadza.
To nie jest tak, że Gaijin powinno komuś płacić za testowanie. To jest kwestia popytu i podaży. Jeżeli jest więcej chętnych do testowania i grania w nowe rzeczy w zamkniętych testach, niż miejsc w tych zamkniętych testach... sprawa jest jasna. Nie tylko Gaijin bierze za to pieniądze. Z tym, że warto pamiętać, że to nie jest zakup sensu stricte. Jest to bardziej tak, jak mówi przedstawiciel Gaijin, czyli wsparcie dla firmy, za które nagrodą jest udział w testach i jakiś prosty czołg. Te pieniądze nie mają praktycznie wpływu na grę na serwerach otwartych. Poszczególne elementy można kupić taniej niż w tym pakiecie. Gracz zatem nie kupuje ani premium konta, ani innych zawartości premium (te czołgi to tylko taka pamiątka i nie są to jakieś wymiatacze - coś jak giftowe czołgi w WoT) tylko wspiera dobrowolnie swoją firmę, która w określony sposób mu się odpłaca. WG też tak postępuje, tylko tego nie nagłaśnia ;) Zobacz skąd Jingles ma Panzer IIJ i dlaczego kosztował 250 dolarów.
Mówicie, że to nienormalne płacić 2000 dolarów za tak ulotną rzecz, jak jakieś wirtualne dobra, czy wartości typu nazwa postaci w grze. Ale czy to faktycznie taki ekscentryzm? Zobaczcie ile kosztuje butelka dobrego, markowego wina z odpowiedniego rocznika. wypijasz kilka kieliszków sfermentowanych winogron z rocznika 1972 (tak strzelam) i kilka tysięcy dolarów w plecy. Tymczasem wirtualne wartości są... trwałe :) Dopóki są ludzie, którzy za dostęp do rzeczy wyjątkowych, ściśle limitowanych itp. itd. będą chcieli płacić, dopóty firmy będą takie rzeczy sprzedawać. Podaż i popyt... zwykła ekonomia. I nie ma się co o to obrażać, oburzać, czy pieklić, że to nie my jesteśmy wybrańcami. Widać mamy inne ważniejsze potrzeby. Dopóki nas nie kantują jest OK.
Wystarczy zadać sobie pytanie, czy gdybyś miał trochę nadmiaru kasy, to byś zapłacił? Pewnie tak. Dlaczego więc oceniać innych, którzy zapłacili i firmę, która wystawiła daną rzecz na sprzedaż? Według mnie to zakamuflowana hipokryzja.
Pamiętajmy... gry nie powstają za darmo. Firmy które je robią muszą na siebie zarobić. Ja nie mam do nich pretensji, że sprzedają coś, co ktoś inny chętnie kupi. Z tego żyją. Za to wypłacają pensje swoim pracownikom. Plus dla nich, że są sprytni i znajdują nowe rynki zbytu dla swoich towarów.
Nie trafia też do mnie argument, że gdyby było taniej kupiło by więcej osób. W tym wypadku chodzi właśnie o to, że im nie potrzeba więcej osób ;) Testy spokojnie przeprowadza gracze, którzy dostali zaproszenia za free. Nie interesuje ich nadmiar graczy na serwerach testowych. Dlatego cena jest taka, jak jest. Dlatego też np. nazwanie postaci w grze swoim imieniem kosztuje 1000 dolarów... tych imion jest np. 100. NA świecie luzem znajdzie się stu maniaków z nadmiarem gotówki. Wszystko co mocno limitowane jest drogie. Proste.
To tyle co mam na ten temat do powiedzenia. Niech zarabiają... niech robią testy. Ja chcę dostać dobry produkt i pograć sobie za free, a grając będę dziękował tym co kupili dostęp do testów, ponieważ to oni i im podobni zapaleńcy utrzymują mnie... szarego gracza free to play.
Sam nie jestem bogaty i mnie na to nie stać, ponieważ mam ważniejsze, bardziej życiowe wydatki na głowie, ale rozumiem mechanizm, dlatego mi on nie przeszkadza.
To nie jest tak, że Gaijin powinno komuś płacić za testowanie. To jest kwestia popytu i podaży. Jeżeli jest więcej chętnych do testowania i grania w nowe rzeczy w zamkniętych testach, niż miejsc w tych zamkniętych testach... sprawa jest jasna. Nie tylko Gaijin bierze za to pieniądze. Z tym, że warto pamiętać, że to nie jest zakup sensu stricte. Jest to bardziej tak, jak mówi przedstawiciel Gaijin, czyli wsparcie dla firmy, za które nagrodą jest udział w testach i jakiś prosty czołg. Te pieniądze nie mają praktycznie wpływu na grę na serwerach otwartych. Poszczególne elementy można kupić taniej niż w tym pakiecie. Gracz zatem nie kupuje ani premium konta, ani innych zawartości premium (te czołgi to tylko taka pamiątka i nie są to jakieś wymiatacze - coś jak giftowe czołgi w WoT) tylko wspiera dobrowolnie swoją firmę, która w określony sposób mu się odpłaca. WG też tak postępuje, tylko tego nie nagłaśnia ;) Zobacz skąd Jingles ma Panzer IIJ i dlaczego kosztował 250 dolarów.
Mówicie, że to nienormalne płacić 2000 dolarów za tak ulotną rzecz, jak jakieś wirtualne dobra, czy wartości typu nazwa postaci w grze. Ale czy to faktycznie taki ekscentryzm? Zobaczcie ile kosztuje butelka dobrego, markowego wina z odpowiedniego rocznika. wypijasz kilka kieliszków sfermentowanych winogron z rocznika 1972 (tak strzelam) i kilka tysięcy dolarów w plecy. Tymczasem wirtualne wartości są... trwałe :) Dopóki są ludzie, którzy za dostęp do rzeczy wyjątkowych, ściśle limitowanych itp. itd. będą chcieli płacić, dopóty firmy będą takie rzeczy sprzedawać. Podaż i popyt... zwykła ekonomia. I nie ma się co o to obrażać, oburzać, czy pieklić, że to nie my jesteśmy wybrańcami. Widać mamy inne ważniejsze potrzeby. Dopóki nas nie kantują jest OK.
Wystarczy zadać sobie pytanie, czy gdybyś miał trochę nadmiaru kasy, to byś zapłacił? Pewnie tak. Dlaczego więc oceniać innych, którzy zapłacili i firmę, która wystawiła daną rzecz na sprzedaż? Według mnie to zakamuflowana hipokryzja.
Pamiętajmy... gry nie powstają za darmo. Firmy które je robią muszą na siebie zarobić. Ja nie mam do nich pretensji, że sprzedają coś, co ktoś inny chętnie kupi. Z tego żyją. Za to wypłacają pensje swoim pracownikom. Plus dla nich, że są sprytni i znajdują nowe rynki zbytu dla swoich towarów.
Nie trafia też do mnie argument, że gdyby było taniej kupiło by więcej osób. W tym wypadku chodzi właśnie o to, że im nie potrzeba więcej osób ;) Testy spokojnie przeprowadza gracze, którzy dostali zaproszenia za free. Nie interesuje ich nadmiar graczy na serwerach testowych. Dlatego cena jest taka, jak jest. Dlatego też np. nazwanie postaci w grze swoim imieniem kosztuje 1000 dolarów... tych imion jest np. 100. NA świecie luzem znajdzie się stu maniaków z nadmiarem gotówki. Wszystko co mocno limitowane jest drogie. Proste.
To tyle co mam na ten temat do powiedzenia. Niech zarabiają... niech robią testy. Ja chcę dostać dobry produkt i pograć sobie za free, a grając będę dziękował tym co kupili dostęp do testów, ponieważ to oni i im podobni zapaleńcy utrzymują mnie... szarego gracza free to play.