Wszystkie pociski spadają, było to mówione.
Czym miałby być TOG2R? Zarówno tog I jaki II był zaprojektowany w trzech wariantach (zresztą nawet mark I był rozpatrywany w tych trzech opcjach. Zdecydowano się na jedynie boczne sponsony, bo czołg już bez wieży był za wysoki (o dziwo francuskim czołgom to nie przeszkadzało):
- Ze sponsonami (jak czołgi brytyjskie z czasów I wojny światowej. To właśnie po to są te wielkie wrota po bokach czołgu)
- z tylko wieżą (w tym wariancie wybudowano zarówno tog I jak i II)
- oraz z zarówno wieżą jak i ze sponsonami ( Trzy działa w zamian za jeszcze mniejszą mobilność).
Raczej wątpię,aby ToG 2R byłby którąś z tych wersji.
Może chodzić jednak o koncepcyjną modyfikację tego czołgu. Kiedy Francja padła, a Anglia zaczęła oczekiwać niemieckiej inwazji rozpoczęto mobilizować niemal cały sprzęt wojskowy na wyspach. Zarówno ten przestarzały jak i prototypowy. I tak na przykład Vickers heavy
Został skierowany do obrony jakiegoś ważnego skrzyżowania dróg.
Toga nie zmobilizowano, bo był zbyt duży i obawiano się, że stanie się łatwym celem jeśli nie lotnictwa to artylerii.
Wysyłany sprzęt planowano zmodyfikować (i wiele sprzętów przestarzałych faktycznie zostały zmodernizowane)w tym również ten prototypowy (nie znam żadnych przykładów, nie wiem, czy naprawdę takie przypadki były. Pewnie dotyczące jakiegoś małostkowego sprzętu jak hybrydowy motocykl, czy jakieś pistolety maszynowe). Może Tog-2R to właśnie koncept zrodzony z tamtych działań?
Pofantazjujmy i zastanówmy się jakby taki zmodyfikowany Tog mógłby wyglądać (w sumie podobne cechy musiałby posiadać domniemany ToG 3).
ToG 2 nie jest długi z powodu wewnętrznej mechaniki, lecz po to, aby móc pokonywać szerokie okopy. W środku jest na tyle miejsca, że mieściło się kilkunastu żołnierzy (był wiec również transporterem opancerzonym), zaś mechanicy spokojnie mogli obejść silnik z każdej strony. W przedziale silnikowym można było umieścić z 2 silniki toga, albo 3-4 mniejsze, nowocześniejsze. Lepszym jednak pomysłem byłoby skrócenie czołgu (nie można przesadzać, bo trzeba się również liczyć z wywieranym naciskiem na podłoże). Zlikwidować tylną pochyłość pancerza i jeden z obok segmentów. Przekształcić pancerz z nitowanego na spawany (zmniejsza masę czołgu) i dospawać dodatkową płytę pancerną z przodu czołgu. Nie pogardziłbym również miotaczem ognia, chociaż chyba planowano go zamontować na ToG 2, zaś tog I w ogóle go miał.
Gdybym miałbym projektować w tamtym okresie (zgodnie z ówczesnymi kierunkami projektowania) Toga 3, to oprócz podanych zmian wyżej, również obniżyłbym kadłub, dodał osłony na gąsienicach, cofnął w tył górną część kadłuba dając pochyłą płytę nad przekładnią (tak jak ma to miejsce w przednim pancerzy serii czołgów AT) , zmodyfikował wieżę dając większy kaliber działa. W efekcie mój ToG 3 wyglądałby jak krzyżówka Toga II z Churchillem. :)
Szkoda, ze mi komputer padł z photoshopem, bo bym wam zrobił pięknego konceptarta :\ Ale spoko, cały grudzień będą nadgodziny w robocie, więc jakoś w lutym może kupię wreszcie nowego kompa.