No cóż... siedziałem w T34 i jest tam zdecydowanie więcej miejsca niż w T55. Wprawdzie nie walały mi się żadne skrzynie z amunicją pod nogami, bo wnętrze było w miarę wysprzątane, ale mimo wszystko przy swoim wzroście czuł bym się w nim lepiej niż w T55.
Co do tego, co jest czołgiem... prawda. Ogólnie nie ma przyjętych jednolitych kryteriów i nazewnictwa. Jednak porównując to, co amerykanie nazywali niszczycielem czołgów (M10, M18, M36 - wszystkie miały wieże, ale przedział załogi był w nich nieruchomy jak w T34), a co czołgiem, to T34 konstrukcyjnie zdecydowanie bliżej do tego pierwszego ;) To samo tyczy się Niemieckich konstrukcji czołgów. Wprawdzie Niemcy nie robili niszczycieli z obracaną wieżą, ale ich konstrukcje czołgów odpowiadały specyfikacji amerykańskiej i brytyjskiej.
Ogólnie była to bardzo tania i bardzo prosta maszyna bojowa, która miała spełniać zadania czołgu i dlatego tak już się przyjęło ją nazywać. Ja nie mam zamiaru tego zmieniać. To tylko taka ciekawostka :)
Nie mniej, nie da się ukryć, że sowieci poszli bardzo na skróty projektując T34, co ewidentnie im się opłaciło. Takiej masówki nie robili nawet amerykanie, bo Sherman mimo wszystko był bardziej skomplikowany konstrukcyjnie niż T34 (w Shermanie przedział załogi obracał się razem z wieżą).
http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:M4A4_cutaway.svg