Yrrpancerny
Napisany 13 Lip. 2012 - 13:48
Ja na swoim blogu pisałem o tym (http://yrrpancerny.blogspot.com/2012/06/zomowana-dziewiatka.html), dlaczego zabicie 9 czy nawet 11 przeciwników czasem cieszy mniej niż, zbicie mniejszej ich liczby, ale gdy wymaga to od nas większego wysiłku. Zagadnieniu temu poświęciłem kilka postów i ostatecznie doszedłem do podobnych wniosków, jak koledzy powyżej: nie liczba fragów się liczy, bo ona jest zazwyczaj dziełem przypadku, na który składają się kondycja naszej drużyny, drużyny przeciwnej i tego na kogo nieszczęsny niedobitek wyjedzie.
Jeśli umiemy grać naszym czołgiem, to tylko kwestia czasu, gdy trafi się nam bitwa, w której trafi się 14-15 fragów. U jednych nastąpi to szybciej u innych później. Otwartym zostaje tylko pytanie, czy owo później nie nastąpi zanim gra nam się znudzi?