kliknij aby powiększyć
1390x873 : 806 KB
worldoftanks
Nasze forum World of Tanks

Ta strona używa Cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies, zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki. Stosujemy je, aby ułatwić Tobie korzystanie z naszego serwisu. Pamiętaj, że w każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące Cookies w ustawieniach swojej przeglądarki internetowej.

world-of-tanks.eu
Strona główna  »   Forum  »  Konkursy
1
"WoT moich marzeń"
autor: Exedy

kurkusmaximus
Napisany 13 Kwie. 2012 - 11:18
#1

administracja
„World of Tanks moich marzeń”- czyli to co pewnie nie możliwe.

Za górami za lasami gdzie sporo camperów przesiadywało między nimi przedzierało sie kilku normalnych graczy, którzy spokojnie wybijali czołgi wroga, którzy byli przy tym zajęci ciągłym narzekaniem na znany i nie lubiany Matchmaker, w kierunku którego było posyłane już tak dużo przekleństw że chyba nawet „szewc” („klnie jak szewc”) nie zrozumiał by połowy z tych wymyślanych przekleństw a w dodatku by nie pojął aż tak wielkiej ilości. A gdy już się uspokoją, spokojnie strzelają w czołgi i nagle, co któryś strzał... nic się nie dzieje, chociaż załoga nam mówi, o trafieniu krytycznym!
Tak tak, taka bywa marna rzeczywistość. Ale... przecież nie może się to ciągnąć tak długo jak na przykład lufa w Panterze. Jednak pewnego, zwyczajnego dnia coś się stało, i każdy postanowił zastrajkować i po prostu mimo chęci do gry przestał grać i postanowił wrócić pod jednym warunkiem... że nasi wielcy wodzowie, i stwórcy gry zaczną słuchać każdego gracza, jeżeli mówi on tylko coś mądrego. Każdy, po prostu skakał z radości bo mógł sam decydować o tym jak poprawić gre na lepsze, ale to by było na tyle dobrego... Faktycznie, stało się jak twórcy obiecywali, i robili to co każdy chciał, aktualizacje wprowadzane były praktycznie codziennie a nawet co pare godzin w przypadku większej ilości dobrych pomysłow. Wtedy po dłuższym czasie, każdy gracz już myślał inaczej i zaczeły sie schody... Zaczeła się jedna wielka burza muzgów, zamiast walczyć czołgami każdy wytoczył ciężka artylerie (nie da się ukryć, że nie którzy wytaczali bardzo lekką artylerie) i bomdardowali twórców gry nowymi pomysłami. No, a przecież obietnica to obietnica, musieli to ciągnąć dalej. Po dłuższym czasie, gra już zajmowała tyle miejsca, że trzeba było zwalniać miejsce na każdą aktualizację, a numery patchów już się po prostu kończyły a nawet liter już zaczynało brakować. Aż wkońcu ktoś tego musiał nie wytrzymać... a skończyło się to tak, że nikt tego na pewno się nie spodziewał. Nasi deweloperzy, twórcy i każdy odpowiadający za projekt gry, po prostu rzucili wszystkim i poszli sobie znaleść inne zajęcie, lub po prostu usiedli przed komputerami jak zwyczajny gracz, i po prostu grali w WoT, troche z bólem ale jednak grali. Wtedy, gdy gracze zauważyli co się stało postanowili się poważnie zastanowić nad tym co zrobić. Postanowili, odnaleść każdego pracownika firmy aby cofneli całkowicie wszystkie aktualizacje do momentu gdy grali spokojnie, i narzekali na wszystko co się tylko dało. O dziwo... udało się, mimo że to zajeło bardzo dużo czasu bo pracownicy rozjechali się po całym świecie, jednak nie każdy wrócił (nie którzy pokazali graczom tylko znany i lubiany gest Kozakiewicza) Jednak, wszystko naprawiono, każdy podstawowy błąd, w dodatku dodano zapomnianą już wtedy fizyke a zły pan matchmaker został pogrzebany... tak tak, wszyscy sobie spokojnie grali bez wymyślania nowych przekleństw, nawet skończyło się campienie za górami i lasami a każdy sobie spokojnie zadawał obrażenia, wrogim czołgom bez fałszywych trafien w dziesiątke. Wiadomo, że to nadal było ulepszane, większość pracowników firmy tworzącej naszą „kochaną” gre zaprzyjaźniło się z graczami i grali sobie w kompaniach, plutonach... W przypadkach problemowych, reakcja supportu była tak szybka, że nawet gracze nie mieli czasu się martwić okradzionym kontem, czy innym problemem...
A wtedy, obudziłem się po dwóch ostrych nockach przed komputerem grając w WoT bo był 5x exp, i zwiększone zarobki a ja zbierałem doświadczenie na czołg T34 i T30 przed tym wiekopomnym (wiekopomnym bo wiekami wyczekiwanym) patchem, o którym już nie będe wspominał bo i tak czekam już tak długo, że nawet zapomnieliśmy o tym patchu...

...Pozdrowienia dla WG

1

Zabrania się kopiowania, zmieniania i rozpowszechniania zawartości wortalu bez uprzednio otrzymanej zgody od redakcji.