kliknij aby powiększyć
1680x1050 : 1416 KB
worldoftanks
Nasze forum World of Tanks

Ta strona używa Cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies, zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki. Stosujemy je, aby ułatwić Tobie korzystanie z naszego serwisu. Pamiętaj, że w każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące Cookies w ustawieniach swojej przeglądarki internetowej.

world-of-tanks.eu
Strona główna  »   Forum  »  Pojazdy - ZSRR
1
T-50
Piekielna pchła )

Bobrzasty
Edytowany 15 Gru. 2011 - 22:31
#1

użytkownicy
Witam

To mój pierwszy post - mam nadzieję że po przeczytaniu go ktoś kiedyś postanowi spróbować swoich sił w pchełce :)

Zacznę od założenia które będę przyjmował przy większości moich postów na temat pojazdów - piszę o jeśli nie ze wszystkimi wynalezionymi modułami to na pewno z większością - narzekanie na stockowy sprzęt to wg mnie zbędne psucie bitów ;)

Tak więc do czego można porównać grę T-50? Kiedy zaczniesz nim szaleć po planszy (w szczególności kiedy wcześniej jeździłeś jakimś ciężkim) to zapewne twoim pierwszym wrażeniem jest że ten czołg ma ADHD. No i rzeczywiście, z wynalezionymi oboma silnikami i gąskami ten czołg zrywa beret - od tej pory nie ma gracza który będzie od Ciebie szybszy albo miejsca w które nie jesteś w stanie przyjechać z drugiego końca mapy w 30s :)

Ok, pojeździłeś, poszalałeś i wjechałeś prosto pod lufę czołgu przeciwnika - BUM - w 80% przypadków resztę bitwy obejrzysz jako widz.

Ten czołg to zwiadowca. Szybki, zwrotny, w niektórych rękach morderczy ale tylko (i aż) zwiadowca. Teraz szybkie pytanie - czy jest gdzieś tutaj słowo samobójca? Większość graczy w LT kiedy są na dole drabiny pokarmowej uznają że trzeba pojechać na pałę do przodu i dać się ukatrupić jakiejś pierwszej lepszej łajzie a nuż dostanie taki medal scouta - przy czym łajzą która go odsyła do krainy szczęśliwego złomu jestem często ja - nie ma nic lepszego jak zwiadowca który pakuje się Ci do bazy kiedy wokoło są jeszcze twoi kumple :)

Tak więc załatwiasz skautów-samobójców i...


Ciągle jeździsz (jakbyś miał ADHD) nieważne czy widzisz gdzieś wroga czy nie - bądź ciągle w ruchu, kręć się jakby ślimak Ci wlazł między półdupki (za AS) - nie stój w miejscu jak pipa bo, uwierz mi, Arta z przyjemnością wyśle Ci powitalna porcję ołowiu i materiałów wybuchowych albowiem...

To że jesteś zwiadowcą jeszcze nie wyczerpuje twoich zadań na polu bitwy - dla niektórych głównym zadaniem lekkich czołgów jest wyczekanie na odpowiedni moment, przedarcie się przez lukę w szeregach wroga i ubicie arty tam gdzie stoi bądź wystawienie jej na patelni własnej arcie - chwalebne, bardzo przydatne ale to nie koniec gdyż...

Często T-50 (a T-50-2 tym bardziej) pełni rolę sępa pola walki - czeka w krążąc w oddali aż jakaś ofiara oddzieli się od stada i wtedy szybko skraca odległość klucząc i podjeżdża do przeciwnika (idealna sytuacja - KV, KV-3, IS) i zaczyna się taniec :) Umiejętnie objeżdżając na indianina (kółeczko) i o ile nikt się do imprezy nie dołączy jesteś w stanie położyć naprawdę sporo czołgów do nawet tieru VIII włącznie.

CHWALE SIĘ: zaznaczam że nie mówię o zdjęciu IS-3 z 100% pięcioma strzałami - nie róbmy se jaj ;) ale T-50 udało mi się skończyć KV-3, Pantere II a T-50-2 zabawiać IS-3 na tyle długo że przyjechało wsparcie i skróciło jego męki (ten ostatni musiał nieźle mi złorzeczyć bo bujaliśmy się jakieś dwie minuty a w tym czasie ani razu mnie nie trafił a ja go skrobałem w tempie 8% na minute ;)) KONIEC CHWALENIA SIĘ

Miałem napisać o T-50 a wyszedł mi poradnik o skautingu :/

Podsumowując - jakiś tydzień temu wróciłem do T-50tki i jestem nim oczarowany (niedawno odblokowałem T-50-2 - a to jest już poezja) - jest to idealny odstresowywacz po walkach czołgami ciężkimi bądź artą.

Od zarabiania kasy to on nie jest (KVki nic nie przebije) ale to nie jest czołg którym grasz dla kasy - jazda nim to czysty żywioł i kupa radochy - o ile jak napisałem wcześniej nie pakujesz się od razu pod lufy dziesięciu wrogów w ich bazie.

A jakie są wasze opinie? :)






seboran
Napisany 16 Gru. 2011 - 06:49
#2

użytkownicy
T-50 to piękny czołg,a najlepiej,jak trafia jako toptierowy czołg,wtedy często można nabić 6fragów,lub więcej.Bardzo przyjemny czołg napędzany podwójną kofeiną.

Bilkinss
Napisany 25 Gru. 2011 - 12:30
#3

użytkownicy
hm ciekawy tekst, nie jeden młody pewnie wskoczy na t-50 i nabije sobie rekord zgonów po nim, bo czołgiem z ADHD trzeba umieć grać, sam przeżywam na nim jakieś 25% walk może,a o tym żeby trefić jako toptierowy to nawet nie liczę, zwłaszcza po ostatniej aktualce, ale ten czołg to nie jest maszynka do fragów, ale jeden T-50 może załamać natarcie 6-7 HT, jeśli uda mu się koło nich przemknąć( już tak robiłem) - zatrzymują się próbują cie dorwać a twoje HT i TD ich łoją nie niepokojone, co tu dużo gadać na co dzień gram artą, ale T-50 pomaga mi się trochę rozruszać po kilku walkach na haubicach

antiochixv
Napisany 02 Sty. 2012 - 16:33
#4

użytkownicy
Świetny czołg, ale specyficzny. Wiadomo, że do pewnych, konkretnych zadań. Moje dwa, trzy rajdy niestety kończyły się śmiercią po 20 s. wszyscy z VII-IX tieru jak widzą w stawce t-50 to tylko na niego czekają, a wiadomo, naiwny wierzyłby, że co bardziej doświadczeni gracze nie znają map, a co za tym idzie możliwych tras przejazdu. Jak tylko zbiorę na KV 3, to z powrotem kupuję ten pojazd. Mam już wszystko wynalezione, więc nie ma gorączki.

Kenpachi
Napisany 15 Kwie. 2012 - 12:39
#5

użytkownicy
Świetny temat. Sam jeżdżę t50-2 i bardzo go lubię. Sam na sam mogę zniszczyć prawie wszystkie czołgi. X tierów jeszcze mi się nigdy nie udało uszkodzić, ale takie np. E 50 zajechałem podczas bitwy treningowej :]

Marcus
Napisany 04 Lip. 2012 - 14:57
#6

użytkownicy
Tak T-50-2 to świetny czołg, zrobiłem w nim najwięcej 10 killi i bez większych problemów mozna zrobic wiecej, gdyż ma świetną predkość i zwrotność a także szybkostrzelność działa, największy tier jaki nim pokonałem to X (IS-7). Co prawda ta pchła nie zarabia zbytnio, ale każdy doświadczony gracz jest w stanie nią zarobić ta czysto nawet po 10-15K bez premki.

RENAULTMAGNUM
Napisany 04 Lip. 2012 - 16:01
#7

użytkownicy
T-50 to świetna maszyna mam nim 220 bitew ale czasami brakuje działa i prędkość.Co do t-50-2 jest to czołg magiczny działo fenomenalne predkość idealna zwrotność też mam na nim specjalistę kilka zwiadowca i snajper zrobiłem nim około 100 bitew i mam już mistrza 1295 dośw bez premki rekord fragów 6 nie nadarze sie okazja aby było więcej czasami mam 4 czy 5 ale gram stylem najpierw scaut póżniej walka a wiadomo scauta nie zawsze sie przeżyje ale ogólnie t-50 oceniam 8/10 t50-2 10/10

yaroo_p
Napisany 31 Gru. 2012 - 12:01
#8

użytkownicy
Obydwa to świetne maszynki.Lubie je mieć po mojej stronie gdy gram artką a za sterami siedzą ogarnięci gracze a nie tacy co to odrazu na wroga i po 10sekundach jest po wszystkim i pretensje do arty że nic nie ściągła(gdzie tu czas na załadowanie pocisku).To moje oczy więc połowa mojego sukcesu zależy od nich.Zato obawiam się gdy są po stronie przeciwnej potrafią namieszać.Czasem też nimi pogrywam ale skautem jestem raczej przeciętnym więc to tylko taka odskocznia od TD arty lub HT.Więc szanowni posiadacze tych super maszyn współpracujcie z artką a napewno przyniesie to pozytywy wynik ;)

1

Zabrania się kopiowania, zmieniania i rozpowszechniania zawartości wortalu bez uprzednio otrzymanej zgody od redakcji.