1920x1200 : 374 KB


Ta strona używa Cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies, zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki. Stosujemy je, aby ułatwić Tobie korzystanie z naszego serwisu. Pamiętaj, że w każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące Cookies w ustawieniach swojej przeglądarki internetowej.


Jako, że dostałem konto prasowe do World of Warplanes oraz informacje o dużych zmianach, czym prędzej poleciałem sprawdzić, czy produkcja o samolotach faktycznie podniosła swoje loty. Co prawda prędkość mojego internetu nie ma nic wspólnego z lataniem, jednak po paru godzinach mogłem zasiąść za sterami dowolnej maszyny. Zmieniony został model lotu, grafika i sterowanie. Nadzieje miałem duże lecz bałem się, że brutalna prawda sprowadzi mnie na ziemię. Na szczęście zostałem wśród chmur.
Pierwsze zmiany widać już w interfejsie hangaru. Grałem zbyt krótko, aby wydawać w tej sprawie jakieś wyroki (na razie kilka godzin) lecz czasami nie mogłem się w nim odnaleźć. Trochę trwało zanim odnalazłem opcje grafiki, nie mówiąc już o możliwości konfigurowania samolotu, którą odkryłem zupełnie przypadkiem. Naprawdę. Zarządzanie tymi wszystkimi częściami i konstrukcjami samolotu stanowi wielką zagadkę. Pozostaje mi nadzieja, że to zostanie szybko i sprawnie poprawione.
Ale dość o detalach. Czas na bitwę. Grafika jest na podobnym poziomie co w World of Tanks, czyli potrafi być ślicznie i malowniczo. Sterowanie jest niezwykle łatwe - tam gdzie celujemy myszką, tam stara się lecieć samolot. W orientacji bardzo pomaga minimapa, choć ma jeden mały mankament: pokazuje w którą stronę jest zwrócony samolot ale nie pokazuje, w którą stronę patrzymy, co jest czasem irytujące. Dynamika lotu jest nieco zbliżona do jazdy czołgiem. Pomimo siedmiuset kilometrów na liczniku odnosiłem wrażenie, jakby moja maszyna leciała powoli i ociężale. Jak się okazało, ma to swoje zalety, lecz kręcenie beczek lub akrobacje tuż nad ziemią nie dają takiej frajdy jak w niektórych produkcjach. Dopiero, gdy doszło do walki, odkryłem zaletę takiego modelu lotu. Walka jest niesamowicie dynamiczna. A było to tak:
Musimy zagrać razem. Zgadajmy się na priv.
Sterowanie - lepsze niż w poprzednich wersjach, jednak do konkurencji nadal mu daleko.
Hangar - wymaga przyzwyczajenia, podobnież jak modyfikacje samolotu.
Grafika - tu większych różnic do konkurencji nie ma, minimapa rzeczywiście powinna być bardziej czytelna, najlepiej z możliwością wyboru trybu wyświetlania.
Ogólnie widać fiasko koncepcji WoWp, dlatego niedawno zmieniono project menegera. Nie wiem komu i na jakim poziom ie promili strzeliło do łba przeniesienie WoT w powietrze, ale nie tylko moim zdaniem jest to niezbyt szczęśliwy pomysł. Ktoś pewnie usłyszał że Ił-2 to (zdaniem sowieckiej propagandy) latający czołg i wokół tego osnuto grę.
Jakby autorowi rzeczywiście zależało na powodzeniu tego projektu WG to nie zostawiłby na nim suchej nitki, a nie lizałby im czterech liter.
Tak a propos to w WoT przydałaby się też możliwość stosowania 2 wersji kadłuba (np. różne opancerzenie) jak i też zależność prędkości max. od użytego zawieszenia i silnika.
W World of Warplanes grało mi się całkiem przyjemnie po za małymi błędami dlatego tak napisałem.
A jak komuś brakuje dynamiki, to niech sobie powalczy w takim kłębowisku 7vs7. Dynamika i emocje gwarantowane, kiedy cele wciąż się zmieniają, trzeba uważać na swoich i każdy kombinuje jak tu by dorwać wroga. A wszystko to wśród strzałów, ognia i dymu
Owszem, gra ma jeszcze dużo bugów, obsługa drzewka ssie, niemce są OP, ale i tak jest fajnie.
2 Tier...
Cholerstwo było może i wolne, ale jak wsiadło się na ogon nawet 5tierowemu samolotowi to nie miał żadnych szans w walce, chyba że zaczął ucieikać na wprost.
2 tier był za zwrotny... Dobremu graczowi dawał możliwość dawania łomotu znacznie silniejszym samolotom, ciekawe czy to poprawili.
Grafika może i niezła, ale co do sterowania to szanowny autor nie ma racji. System sterowania jest po prostu kuriozalny. Ale jak ktoś chce się męczyć, to proszę bardzo. System ten został przy ostatniej aktualizacji nieco zmieniony, ale, jak to w Wargaming, został popsuty w inny sposób, co dało bilans zerowy. Na początku próbowałem coś tam poćwiczyć, ale po kilku próbach stwierdziłem, że nikomu nic nie zrobiłem, żeby się męczyć. Tak więc moje testowanie WoWp polega na odpaleniu gry po każdej aktualizacji i jak najrychlejszym walnięciu w glebę w pierwszym locie.
Tak więc myślę, że jeżeli WoWp była najbardziej oczekiwaną grą 2012 roku, to w 2013 okaże się największym rozczarowaniem.