- co by tu jeszcze napisać o niesamowitych cechach tego "czołgu"? A, tak, max speed widniejący w statystykach jest chyba tylko dostępny w warunkach zerowego tarcia przy zjeżdżaniu z 20 kilometrowej góry pod kątem 89 stopni. W próżni. Jak dotąd jeszcze prędkości maksymalnej w tym czołgu nie widziałem, ale zapewne kiedy moja elitarna, wyróżniona tak wartościowym sprzętem załoga wbije 100% to będę śmigał jak leopard...no może jak leopard po wodzie...z zepsutym silnikiem...i gąskami...i panem kółkiem.....nieważne. W każdym bądź razie mobilność tego czołgu jest o jakieś 20% większa od Mausa, więc mamy już następną zaletę! W ogóle dopiero po wykupieniu załogi za golda zauważyłem jakąś znaczącą różnicę. Ale nawet driver na 100% nie zmienia faktu, że w terenie ten czołg zapieprza 20-25 w porywach, zaś na równej drodze musi się rozpędzać kilkanaście sekund do jakiejś rozsądnej prędkości (czyli 80-90% maksymalnej). Żal mi ludzi, którzy będą na tym jeździć z załogą na 50%...

- działo! No tak, beznadziejna mobilność, beznadziejna szybkość, beznadziejny gameplay, ale musi mieć jakieś zalety ten heavy tank, prawda? NIE. Działo ssie, a penetracji od Valentine'a ma więcej nawet ARTA TIERU IV, niemiecka i ruska. Najgorsze scouty mają więcej penetracji niż to. Amen.

- jedną z niewielu istotnych zalet tego czołgu jest to, że często trafiamy do bitwy gdzie jesteśmy na samej górze, bądź najdalej w środku drabiny pokarmowej. Ale i tak bardzo często nie potrafimy uszkodzić i zniszczyć czołgów na tym samym tierze co my (z powodu badziewnego działa. Nie, HE nie pomaga). Nawet nie myślcie o strzelaniu do tieru V - szanse na uszkodzenie są równe 0.