Eomi
Edytowany 01 marca 2013 - 11:01
War Thunder bardzo mi przypadł do gustu pod względem sterowania, dużej ilości samolotów i ciekawych trybów. Najlepsze jest dla mnie stracenie skrzydła o drzewo i efektowna kraksa, albo wylądowanie bezpiecznie bez działającego silnika. Nie wspominając o urwanych skrzydłach przy zbyt dużej prędkości ;) Ale jest jeden minus. Nie widzę jakby celu by w niego grać. A żeby wbić jakiś fajniejszy samolot trzeba naprawdę dużo punktów. No i nadal jest to wersja beta. Grałem samemu, bez wsparcia przyjaciół, może dlatego mniej mnie to bawiło.
Natomiast WoW przede wszystkim jest w uniwersum WG. Większa motywacja do grania wiedząc że to się jakoś jedno z drugim wiąże, że jest wspólny portfel - chociaż kiedyś była mowa że i złoto i kredyty będą wspólne - teraz nie słysze już nic o kredytach, tylko złotku. Pewnie nawet premka na czołgach nie przełoży się na premkę w samolotach. Za to Wow ma tragiczne sterowanie jak dla mnie. Gralem myszą i klawiaturą i jest po prostu cholernie niewygodnie w coś celować. Zwlaszcza że system polega na tym że odchylasz drążek od centrum i wtedy skręcasz, potem musisz wyprostować zeby przestać skręcać. W War Thunderze po prostu przesuwasz celownik, samolot tam leci a jak doleci to dalej juz nie skręca tylko leci prosto.
WoW kuleje też pod kątem równowagi myśliwców i bombowców.
Nadal najbardziej czekam na World of Battleships. Bo to jak czołgi tylko z jeszcze większym hukiem ;)
Pozdrawiam
Zapomniałem wspomnieć, że w obu przypadkach zderzenia w powietrzu są niezapomniane ;) Zwłaszcza jesli ktos ma twardszy samolot i po prostu rozpruwa Cię na pół. Myślałby kto że na tak dużej przestrzeni trudno o kraksę ale zdarza się to naprawdę często. Ostatnio w WoWie zderzyłem się ze swoim podczas walki kręcąc piruety. Totalny przypadek.