2560x1977 : 719 KB
Ta strona używa Cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies, zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki. Stosujemy je, aby ułatwić Tobie korzystanie z naszego serwisu. Pamiętaj, że w każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące Cookies w ustawieniach swojej przeglądarki internetowej.
Specjalny program temu służący jest dziełem stworzonym przez programistów WG z pomocą “znanej firmy informatycznej z Australii” (strasznie enigmatyczne) i został uruchomiony w połowie 2010 roku. Jego nazwa - “System śledzący i analizujący sesje gry” (“GameSession Tracking and Analysing System”) - natychmiast skojarzył mi się z jedną z postaci z książek Terry’ego Pratchetta, gdzie proste nazwy też nie były jej mocną stroną (miłośnicy tego autora z łatwością powinni się domyślić o kogo chodzi). Moim zdaniem o wiele bardziej chwytliwą nazwą byłoby “anti-cheater panzerfaust” ;) Ale kończąc dygresje trzeba przyznać, że jak do tej pory program dość skutecznie wyłapywał tych, co łamali zasady EULA poszukując łatwego sposobu zdobycie doświadczenia i kasy w grze.
Ogólnie rzecz biorąc, program śledzi sesje wszystkich graczy - składają się na nią zapisy każdej bitwy rejestrowanej przez serwer. Dane te zawierają informację o praktycznie wszystkim, co zrobiliśmy w trakcie gry: koordynaty pozycji czołgu, jak długo trwał ruch i jaką odległość pokonaliśmy, liczbę wykrytych przez nas przeciwników, jak często używaliśmy skrótów klawiszowych (hotkeys), jak aktywnie korzystaliśmy z czatu w bitwie, jakie wyposażenie zużyliśmy itp. To wszystko, wraz z tajemniczymi “drugorzędnymi parametrami”, jest automatycznie zapisywane. Każda akcja, jaką podejmiemy w grze, otrzyma wartość określającą jej rodzaj oraz przydatność - to te wartości zostają poddane analizie. Po każdej bitwie system, bazując na tych danych, określa procentowo na ile prawdopodobne jest, że to nie my gramy, tylko bot. Dzięki wyliczeniu średniej po kilkudziesięciu bitwach można ze sporą dozą pewności stwierdzić, które akcje nie są dziełem człowieka. To nie koniec – w systemie brane są także pod uwagę trasy, jakimi poruszają się nasze czołgi. Pod tym względem oceniania jest każda bitwa, dzięki czemu można wyłapać stale powtarzające się trajektorie, ocenić je, a następnie także im nadać wartość procentową.
Wszystkie dane cząstkowe są sumowane w tabeli globalnej. Jeżeli tylko wartość działań danego gracza często będzie przekraczać wartość graniczną, jest on wtedy brane pod lupę. Konto takie poddane jest drobiazgowemu badaniu przez Mistrzów Gry, którzy sprawdzą jeszcze raz zapisy działań podejrzanego lub, ewentualnie, uruchomiają specjalny program śledzący tylko i wyłącznie obserwowane konto. Po zebraniu dodatkowych informacji podejmą decyzję o zbanowaniu lub pozostawieniu bez konsekwencji podejrzanego konta.
Dzięki określeniu progu minimalnego gracze, którzy stracili połączenie z internetem lub musieli odejść od komputera z różnych powodów nie będą brani pod uwagę - o ile oczywiście nie jest to nagminne. Innymi słowy jak musicie iść do toalety, to lepiej zostawcie czołg w garażu :)
Bardzo cieszy tak kompleksowe podejście Wargaming’u do problemu botów. Nic chyba nie denerwuje bardziej niż widok kogoś, kto próbuje zdobyć nad nami przewagę uciekając się do oszustw. Pozostaje mieć nadzieję, że programiści WG zawsze będą wyprzedać o krok takich “cwaniaków”. Jeszcze lepiej jak przekażą ich nam, graczom - wyślemy ich na środek Malinovki w Leichttraktorze bez silnika i uzbrojenia :)