kliknij aby powiększyć
1599x981 : 391 KB
worldoftanks
Nasze forum World of Tanks

Ta strona używa Cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies, zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki. Stosujemy je, aby ułatwić Tobie korzystanie z naszego serwisu. Pamiętaj, że w każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące Cookies w ustawieniach swojej przeglądarki internetowej.

world-of-tanks.eu
world-of-tanks.eu


poprzednia123

Romantyk już w skowronkach, już wita się z gąską, ale wtem oczom artylerzystów ukazała się wraża artyleria, dzielnie wykrywana przez żyjącego wciąż meda. Romantyk niesiony był nutką wygranej i nieco zaspał moment, chwilę zgrywał celownik, ale w obawie przed ewentualnym remisem przedwcześnie wypuścił przeciwpancerny pocisk, który leciał szybko i ze świtem (pozytywista w tym czasie wystrzelił dopiero, a wiedzieć trza, że 240mm stali nieśpiesznie do celu podąża), acz upadł kilkanaście centymetrów od celu i zadać mu obrażeń nie raczył. Pozytywista pewny swego na zgranie celownika nie czekał, strzelił niejako od niechcenia, a splash pracował na jego sukces. 4:4, na polu walki zostały dwa wrogie pojazdy. Pech chciał, że finałowa rozgrywka zawiodła czołgi pod zabudowania. Zaczajeni ostatni obrońcy odgryzali się skutecznie, pewni w moc budynków, chroniących przed zagrożeniem z nieba. Zrozpaczony romantyk popędził jak prądem rażony przez całą mapę, w nadziei na bezpośrednią argumentację swej racji i ugruntowanie swego zwycięstwa. Pozytywista z kamienną twarzą kazał załodze załadować pocisk premium. Pech chciał, że romantyk miał do przejechania spory kawałek, a 13 metrów splasha okazało się wystarczające, by wyjąć zgrabnie adwersarza zza budynku. Finał bitwy był krótki i wybuchowy, ze wszech miar. Reszta pozostaje milczeniem.

Malutkie post scriptum. Oczywiście cały tekst jest jedynie żartobliwą fanaberią, nie mającą wiele wspólnego z faktycznym stanem rzeczy i osiągami artylerii w World of Tanks, jednakowoż chcę przypomnieć, że każda satyra, fraszka, czy żart, podstawy swoje ma w prawdziwym wydarzeniu i czasami pod płaszczem humoru czai się, niczym rasowy kamper, jakaś nauka.

Wyznawca Wielkiego Splasha

Redmeer

Opinie wyrażane w tym artykule są prywatnym zdaniem autora, redakcja world-of-tanks.eu nie ponosi za jego słowa żadnej odpowiedzialności. Wszystkie słowa pochwały, zdania wyrażające oburzenie oraz pozwy prosimy kierować pod jego adresem.

poprzednia123
Dyskusja
col_Kurtz
Napisany 01 czerwca 2011 - 00:20
#1

użytkownicy
Co by nie powiedzieć, dobrze się czyta:)

hornbeam
Napisany 02 czerwca 2011 - 14:35
#2

użytkownicy
Super artykuł, podoba mi się ten styl.

bogdanor
Napisany 10 czerwca 2011 - 13:35
#3

użytkownicy
Rewelacja, bardzo rozweselające !

wirklit
Napisany 21 czerwca 2011 - 12:54
#4

użytkownicy
Przyznam się, że mnie wciągnęło :D
Będzie coś o, daj my na to, barokowym JagdTigerze i klasycystycznym Objekcie 704?

Redmeer
Napisany 23 czerwca 2011 - 15:54
#5

użytkownicy
Być może, być może, zawsze można rozciągnąć to na jakąś serię opowieści z cyklu "Epickie Porażki".

Kamiloss
Napisany 13 lipca 2011 - 12:10
#6

użytkownicy
Tekst owszem fajny, ale kilka słów się powtarza. Szczególnie razi nagminne użycie w różnych formach słowa "wraże". Jeśli natomiast chodzi o treść to spodobał mi się ten styl. Fajnie się to czyta.

dna78
Napisany 30 lipca 2011 - 11:14
#7

użytkownicy
Sympatyczny artykulonek,przeczytałem z przyjemnością i uśmiechem,bo sam należę do "romantyk-team" i pomykam na GW Panterze,zaś kolega na S-51 i trochę tak nasze bitwy wyglądają,jak autor opisał... ;-)

Shadow_1
Napisany 03 maja 2013 - 21:23
#8

użytkownicy
Świetny artykuł, znakomicie się czyta :)

Kingston8gb
Napisany 09 maja 2013 - 13:10
#9

użytkownicy
Ja mam takie pytanko, czy wg nie grzebało ostatnio przy artyleriach? Mam hummela i po ostatniej aktualizacji nie da się nim grać, zero celności, wchodzą hity za 100 góra


Zabrania się kopiowania, zmieniania i rozpowszechniania zawartości wortalu bez uprzednio otrzymanej zgody od redakcji.