1024x576 : 485 KB
Ta strona używa Cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies, zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki. Stosujemy je, aby ułatwić Tobie korzystanie z naszego serwisu. Pamiętaj, że w każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące Cookies w ustawieniach swojej przeglądarki internetowej.
Tagi: Wargaming.net, League, Grand Finals, warszawa, spotkanie, zawody, turniej, mistrzostwa, świat, wot, World of Tanks
DZIEŃ 2
Po skonsumowaniu parówek w hotelowej jadalni, udaliśmy się na drugi dzień potyczek turniejowych WGL Grand FInals. Hmm… Nie. Najpierw odwiedziliśmy, Muzeum Polskiej Techniki Wojskowej, Oddział Muzeum Wojska Polskiego, na ulicy Powsińskiej 13 :p
Spotkanie z dziennikarzami zaproszonymi na Wielkie Finały Wargaming.net League w Warszawie
Zwiedzaliśmy teren muzeum w małych grupkach z przewodnikiem, poruszając się 3 osiowym pojazdem transportowym…
… choć zdarzył się moment gdzie wszyscy zgromadzili się w jednym miejscu.
Strzelaliśmy do tarcz, które widać z tyłu…
… z broni nie z pierwszego planu :p Tarcze zostały zmasakrowane przy użyciu ASG (2 pistoletów, MP5, snajperki i LKMu).
Składaliśmy i czyściliśmy wyciorem lufę T-55. Sprawdzaliśmy poziom oleju i paliwa. Montowaliśmy CKM na wieży czołgu (swoje waży). Podpinaliśmy liny holownicze. Tu warto wspomnieć, że jak kiedyś będziecie holować drugi czołg, to lepiej podpiąć je na krzyż, bo inaczej się zerwą. Wymienilibyśmy gąsienice, ale jeden z członków naszej grupy popsuł klucz do odkręcania śrub i musieliśmy porzucić popsuty czołg. Ano i najciekawsze. Ładowaliśmy czołg pociskiem przeciwpancernym (w środku jest strasznie ciasno, a pocisk waży te swoje 30 kilo i ciężko z nim się obracać).
Na koniec widzieliśmy czołgi: T-34, TKS i Renault FT-17 w ruchu.
Godzina 14 z minutami
Wróciliśmy w okolice Pałacu Kultury i Nauki by udać się do Multikina w Złotych Tarasach na kolejną porcję rozgrywek w ramach Wielkiego Finału Ligi Wargaming.net. Akurat gdy wchodziliśmy do Sali, lammingi zaczynały drugą bitwę z ARETE. Ostatecznie wygrali z Koreańczykami 3:1, walcząc na mapach: Prohorovka, Ensk, Himmelsdorf i jeszcze jednej, która nas właśnie omineła.
W sobotę publiczność dopisała. Ludzie wypełnili całkowicie salę kinową Multikina. Przed wejściem na salę tworzyły się kolejki, a fani cierpliwie oczekiwali aż zwolni się miejsce. Widownia oklaskiwała każde zniszczenie czołgu. Również i w sobotę, podczas przerw między bitwami, tworzyły się pielgrzymki po darmowe fanty od Wargamingu. Tym razem gracze musieli się spieszyć, bo liczba prezentów była coraz mniejsza, a myśliwych coraz więcej i lepiej zorganizowanych (szybciej zbiegali po schodach).
W drugiej swojej walce Lemming Train przegrał wysoko z Natus Vincere aż 0:3, a w kolejnej, z The RED Rush: Unity, też 0:3. Tym samym Polacy pozbawili się awansu do finału, który rozegrał się w niedzielę. Jako, że konfrontacja z REDami była ostatnim występem naszej drużyny podczas Grand Finals, a do tego było już dość późno, organizatorzy (zapewie w w obawie przed opustoszeniem sali przez widownię) obiecali, że po ostatniej dzisiejszej bitwie, będą rozdawać kody bonusowe, koszulki i inne fanty.
W sobotę wieczór doszło do najbardziej emocjonującej walki tego turnieju, a jednocześnie ostatniej bitwy w tym dniu. PvP Superfriends zmierzyli się z Fnatic. Przegrywając 0:2, jakimś sposobem zmobilizowali się do walki i na mapie Ruinberg pokonali Fnatic z wynikiem 3:2, przechodząc do rundy finałowej. Gwiazdą turnieju został członek PvP, Batman, który wyjątkowo żywiołowo zareagował na wygraną z drużyną z Ameryki. W niedzielę dostał nagrodę publiczności w postaci laptopa od Alienware. Jak to ujął w jednym wyrazie jeden z komentatorów: „JUSTICE!”.
(podsumowanie drugiego dnia turnieju)